fot. Wojtek Mazan |
Rzeźba stoi w tym miejscu od blisko 40 lat, mimo że jej otoczenie zmieniło się diametralnie. Kiedyś była tu brama jednego z większych zakładów przemysłowych Ostrowca tzw. OZMO (Ostrowieckie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych) - ulica Kilińskiego, na wysokości ulicy Cegielnianej.
Rzeźba wykonana została w miękkiej masie, a następnie wypalona. Przed wypaleniem powierzchnia rzeźby pokryta została szkliwem. Cechą tej techniki, rzadko stosowanej do tworzenia rzeźb w takiej skali, są niekontrolowane pęknięcia i przebarwienia, które dają dodatkowe efekty artystyczne.
Nie jest to jednak zwykłe studium męskiego ciała, gdyż dostrzegamy różne anomalia: mięśnie klatki piersiowej są nienaturalnie zdeformowane; prawe przedramię przybiera geometryczny kształt jakby betonowego filara, a lewe zamienia się w potężny młot. Pozwala to widzieć w rzeźbie metaforyczne przedstawienie człowieka pracy, robotnika. Ale nie mamy tu nic z propagandowej retoryki. Robotnik ma opuszczoną głowę. Twarz i cała sylwetka wyraża pokorne znoszenie nadludzkiego trudu. Można dyskutować, czy rzeźba wyraża zjednoczenie się człowieka z pracą „na dobre i na złe”, czy może raczej uprzedmiotowienie robotnika jako biologicznego narzędzia.
Rzeźba powstała w 1976 roku a jej autorem jest Józef Opala, wówczas jeszcze student warszawskiej ASP. Opala pochodzi z podopatowskiej wsi Męczennic, przez wiele lat związany był ostrowieckim środkownikiem artystycznym, obecnie żyje i tworzy w Koprzywnicy. Ostrowiecka rzeźba Opali byłą częścią jego pracy dyplomowej, której tematem był tors człowieka.
Dziś teren, na którym stoi rzeźba, jest w rękach prywatnych, a więc jej przyszłość jest niepewna. Należało by ją oczyścić, a także przenieść w bezpieczniejsze miejsce, by można było w pełni docenić jej artystyczną wartość.
fot. Wojtek Mazan |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz